Rozmowa Łukasza Narolskiego ze Sławomirem Uta.

O nowej formule prezentacji rodzimej kultury,
roli Wolina w ruchu odtwórstwa historycznego
oraz znaczeniu swastyki.

uta

Skąd zrodził się pomysł na „Słowiański Mit o Stworzeniu Świata”? Co kierowało Tobą przy tworzeniu spektaklu? Jakie postawiłeś sobie wtedy cele?

Pomysł na samą inscenizację nie jest mój. Między 1999 a 2007 ayps działałem w Bractwie Wojowników Wataha, którego centralną postacią był i jest Gorewoj. To on od 2005 ayps sugerował mi stworzenie inscenizacji opartej o słowiańską kosmogonię. Wataha od początku swego działania oprócz solidnego treningu oraz dynamiki walki stawiała na teatralne odtwarzanie historii i tradycji, zaś ta inscenizacja miała powstać z myślą o Festiwalu Słowian i Wikingów na Wolinie.

Zanim jednak wykrystalizował się scenariusz inscenizacji, zdążyły się rozejść nasze drogi. Jako, że do dziś pozostajemy na przyjaznej stopie, postanowiłem zwrócić się do Gorewoja o zgodę na kontynuację prac nad pomysłem poza szeregami Bractwa, na co ten przystał.

Tak też, na przełomie 2007 i 2008 ayps, rozpocząłem poszukiwania treści oraz pracę koncepcyjną nad adaptacją zrekonstruowanego Mitu. Bardzo szybko okazało się, że z rozproszonych strzępków układa się spójna opowieść z wyrazistymi bohaterami i ciekawym konflikcie. Taki zasób został dostosowany do możliwości wystawienia go w określonej konwencji. Konwencja ta miała w założeniu nawiązywać klimatem do obrzędu, do rytualnego odtworzenia mitu, z drugiej strony miała zostać zbudowana o wykorzystanie ciemności i ognia oraz o żywą muzykę.

W tym czasie swoje ścieżki coraz szerzej wydeptywał zespół Percival, będąc obecnym na niemal każdym festiwalu wczesnośredniowiecznym. Niezobowiązująca rozmowa z Mikołajem odbyta nieco wcześniej uświadomiła mi, że jest nam do siebie blisko jeśli chodzi o spojrzenie na muzykę. Ich twórczość z jednej strony ujęła mnie swą transowością, a z drugiej metalowym sznytem, toteż zaproponowałem im skomponowanie muzyki do gotowej koncepcji muzycznej.

Kolejnym wątkiem jest tutaj przychylne nastawienie Stowarzyszenia Centrum Słowian i Wikingów Wolin-Jomsborg-Wineta z Wojtkiem Celińskim na czele, który włączył premierę widowiska do programu XIV Festiwalu oraz zapał drużyn i osób jakie zaprosiłem do wystąpienia. Koniec końców, widowisko zostało odebrane z przychylnością, wiele osób mówiło o klimacie jaki udało się wytworzyć surowością środków scenicznych, wykorzystaniem żywiołów oraz aurą miejsca i czasu.

Co mną tak naprawdę kierowało? Ambicja zrobienia czegoś nowego w zakresie inscenizacji historycznych oraz ambicja znalezienia nowej formuły prezentacji naszej rodzimej kultury.

smoss-1024x699

 

Czym dzisiaj „Słowiański Mit…” jest dla Ciebie? Czy cele, o których wspominałeś, zostały zrealizowane?

Podstawowy cel jakim było jednorazowe zrealizowanie widowiska pozostawił niedosyt. Dzień po premierze zaproponowałem Mikołajowi wspólną rejestrację skomponowanych utworów. To tak naprawdę był początek naszej wspólnej przygody, gdzie wspólny muzyczny język zaczęliśmy wypracowywać dopiero podczas trzech sesji nagraniowych, w czasie których powstała druga wersja materiału.

Materiał ten – zapis tematów muzycznych z przedstawienia – wydaliśmy następnie własnym nakładem latem 2009 ayps. Miał to być studyjny side-project zespołu Percival, pojedynczy epizod bez kontynuacji, jednak dzięki kontaktom nawiązanym za pomocą ówczesnego serwisu MySpace, który był głównym kanałem promocyjnym płyty okazało się, że jest zapotrzebowanie na koncerty. Namówił mnie ostatecznie do nich Mikołaj, co zbiegło się z zaproszeniem do wystąpienia na VI edycji słowackiego festiwalu Perunica Fest. Rok 2009 upłynął zatem pod znakiem prób, podczas których wypracowywaliśmy ówczesne koncertowe wersje naszej muzycznej opowieści.

Obecnie kształt naszej muzyki znacząco odbiega od zarejestrowanego przez Percival demo (mamy te nagrania do dziś) oraz od materiału z płyty, do tego stopnia, że myślimy o ponownej rejestracji tego materiału. Ze zlepku muzycznych tematów powstało 11 pełnych utworów o określonej strukturze i aranżacji, budujących dynamikę koncertu od statycznego intro po intensywne zakończenie.

mit-tekst-1024x1024

Całość wywiadu dostępna na: http://patrimonium-europae.org/2013/10/31/smoss/

Grafika: Patrimonium Europae
Zdjęcie autorstwa Małgorzaty Uta.


Tags: